Przejdź do głównej zawartości

Po kilku dniach spędzonych w deszczu dowiedzieliśmy się, że przyszedł czas na trochę śniegu i ujemnych temperatur i to by było na tyle ❄️ Na Blefjell śniegu było tak dużo, że było naprawdę zimowy raj 💙 I dla niektórych być może w większości też zrobiony, przynajmniej dla tych, którzy muszą odśnieżać chatę na zdjęciu poniżej. Ledwo widać chatę pod śniegiem.

Zdecydowaliśmy się zaparkować Hjuliusa na kempingu Blåberg, aby zaopatrzyć się w prąd i ciepło. To było niesamowicie przytulne miejsce z tak dobrą obsługą 🥰 Ośrodek narciarski Fagerfjell był tuż obok, a trasy do narciarstwa biegowego zarówno z ośrodka, jak i prosto z kempingu zamieniły całe miejsce w raj dla narciarzy. To nie były byle jakie trasy narciarskie, tylko czyste tory tramwajowe jak okiem sięgnąć i nogami chodzić 😃

Nie była to duża skocznia w Fagerfjell, ale za to niesamowicie przytulne miejsce 😍 Założyliśmy więc nasze narty i ruszyliśmy w górę w absolutnie fantastycznej pogodzie ☀️🎿

Potem pozostało już tylko zdjąć pułapki i znów cieszyć się zjazdem ⛷

Mały raj latem i zimą z kąpieliskami, ścieżkami rowerowymi i wędrówkami na każdy gust. Zdecydowanie muszę tu wrócić ponownie latem. Tutaj widok z ośrodka narciarskiego Fagerfjell.

Byłam tak zafascynowana drzewami, które miały na sobie wielkie czapki ze śniegiem ❄️

Niezbędna jest też odrobina przytulności z kakao i bułeczkami cynamonowymi. Rano rzeczywiście na lusterku samochodu wisiały bułeczki cynamonowe, które zrobił dla nas właściciel lokalu 🥰 Coś bardzo fajnie zrobione, myślę, że warto takich częściej robić, tak mało potrzeba, więc naprawdę się nad tym zastanowię to ❤️

Dziękuję, że podążacie za mną w mojej podróży po Norwegii 😃🚌 Teraz podróż trwa dalej na północ i nie mogę się doczekać wszystkich miłych miejsc i ludzi, których spotkamy po drodze 🚌
Życzę miłej zabawy do ponownego spotkania w kolejnym poście 🥰

Zostaw odpowiedź